Pol’and’Rock
Już po raz czwarty mogłam pracować z niesamowitą ekipą Foto Kręcioły oraz Centrum Prasowego na festiwalu Pol’and’Rock czyli dawnym Przystanku Woodstock. Zmieniono nazwę ale atmosfera wśród publiczności i jakość koncertów pozostały bez zmian.
Zaczynamy
Na festiwal przyjeżdżam zawsze trzy dni wcześniej. Nie ma jeszcze pośpiechu, można poszwędać się bez celu ale niekoniecznie bez aparatu. Na dwa dni przed Pol’and’Rock testowane jest oświetlenie Wielkiego Koła Allegro, które przez całe wydarzenie będzie świecić głównie na pomarańczowo. Teraz próbowano inne barwy.
Scena nie jest jeszcze ukończona ale jej widok przyprawia już o kołatanie serca. Zaraz się zacznie.
Jeszcze tylko odprawa Pokojowego Patrolu z Jurkiem Owsiakiem. Pozdrawiam gorąco cały Pokojowy, a zwłaszcza ten ze wzgórza ASP!
Na początek rusza namiot Akademii Sztuk Przepięknych, ważne miejsce spotkań z ludźmi ze świata sztuki, polityki, mediów… Pierwszym gościem był Jacek Fedorowicz, satyryk i aktor.
Dorota Wellman – dla mnie ogromnie pozytywne zaskoczenie. Niesamowity dystans do siebie i poczucie humoru.
Artur Barciś, uwielbiany przez wielu aktor, kilkukrotnie miał łzy w oczach w czasie spotkania. A cieszył się w zasadzie cały czas.
Chris Niedenthal. Specjalnie na to spotkania zabrałam album z jego zdjęciami z okresu polskiego PRLu. Rzecz nie do zdobycia teraz, ja kupiłam go po długich poszukiwaniach w antykwariacie. Poprosiłam o autograf i wzruszony fotograf napisał: „Lucyna – album w antykwariacie ale ja jeszcze nie!”
Chris Niedenthal miał ze sobą oczywiście aparat.
Na Nocnej Scenie ASP Czesław Śpiewa zaprezentował z kolei słodko-gorzki monodram, pełen humoru, osobistych odniesień i licznych aluzji. To nie miał być i nie był koncert efektowny wizualnie. Najważniejsze były słowa, a to akurat na zdjęciach jest trudne do oddania.
Mogę tylko żałować, iż występ Wojtka Mazolewskiego zbiegł się w czasie z monodramem Czesława Mozila. Wpadłam na Dużą Scenę tylko na kilkanaście minut – za mało, za krótko, za szybko. Ale choć to:
Część koncertów na Dużej Scenie fotografowałam z odległości. Alpha Blondy, ogromny tłum i wielka flaga Amnesty International z napisem „Freedom”.
Między spotkaniami i koncertami łapałam w kadrze festiwalowiczów. To oni/to Wy także tworzą/tworzycie koloryt festiwalu Pol’and’Rock!
A Duża Scena naprawdę świetnie się prezentowała niezależnie od panującego upału i kurzu.
Wracamy na ASP. Dużo piszę o tym miejscu, ponieważ była to moja i Basi, drugiej fotografki, działka. Mogę tylko żałować, że zrzucając na szybko zdjęcia (taka praca) nie mogłam wysłuchać całych spotkań. Nadrobię, kiedy KręciołaTV będzie wrzucać relacje na Youtube. Czekam.
Czekając – gen. Różański. On miał prawie cały czas taką minę. No, generał.
Świetne spotkanie o tym „Czy będzie wojna”?
Całość prowadził Bogusław Wołoszański.
Potem Himalaiści. Z nimi to się nabiegałam 😉 Już wyjaśniam: w tym roku na ASP po raz pierwszy była ścianka, taka na tle której stają gwiazdy, goście. Moim zadaniem było zrobienie uczestnikom zdjęcia na tej ściance jeszcze przed spotkaniem, szybko zrzucić fotografię na komputer, obrobić i wysłać do Centrum Prasowego. Tam z kolei osoba umieszczała je błyskawicznie na stronie festiwalu Pol’and’Rock jako zajawkę o rozpoczynającym się lub trwającym właśnie spotkaniu.
Himalaistów przyjechało trzech. Proszę gości na ściankę, robię szybkie zdjęcie, biegnę zrzucić, wysyłam. Wracam tym razem już pod scenę, ponieważ spotkanie właśnie się rozpoczęło, a tam jest ich już czterech. Robię zdjęcie, biegnę zrzucić, wysyłam. Wracam – a tam piątka. Wszyscy w końcu? Nic to, robię zdjęcie, biegnę zrzucić, wysyłam. Oto dwójka z piątki – nie pomylić z pytaniem zadanym w czasie spotkania: jak się robi dwójkę w piątce ;-):
Janusz Gołąb i Andrzej Bargiel, który przyjechał prosto z Karakorum, gdzie jako pierwszy człowiek na świecie wszedł na szczyt K2 i zjechał z niego na nartach.
Dla większości osób Anja Rubik znana jest jako światowej sławy modelka. Anja jest jednak także aktywistką na rzecz środowiska naturalnego, zaś na Pol’and’Rock przyjechała opowiadać o ważnym projekcie Sexedpl.
I jak co roku był też Stand up, który zgromadził tłumy w środku i na zewnątrz namiotu!
Ale tak naprawdę największa rzesza ludzi była na koncertach Dużej Sceny. Liczby oscylowały między 500 a 700 tysięcy widzów. Poniżej widok z bungee (wjechałam i znowu nie skakałam) w czasie występu Nocnego Kochanka.
Mgła i kurz tworzyły magiczny klimat.
Kończymy
Pol’and’Rock czy Woodstock. Nazwa nie ma znaczenia. Zresztą i jedna i druga ma coś niesamowitego w sobie, tak jak cały festiwal.
Część zdjęć wykonałam obiektywami Sigma Art dzięki uprzejmości Sigma Pro Centrum.
A gdybyście chcieli powspominać jednak Woodstock zapraszam TUTAJ 🙂