Wpis dla mieszkańców i turystów 🙂
Znacie podobne opinie, jak te poniżej? Znalazłam je w komentarzach pod zdjęciami umieszczanymi na oficjalnym fanpage’u Gdyni, moim ulubionym:
„Znowu to samo miejsce na zdjęciach”, „To już tyle razy było”, „Nuda, Gdynia to nie tylko molo”, „Znowu zdjęcie torpedowni”…
Przykłady dotyczą Gdyni ale problem z powtarzaniem tych samych motywów na zdjęciach pojawia się wszędzie tam, gdzie jest po prostu… ładnie.
Nie ma się czym przejmować. Dlaczego?
Po pierwsze takie miejsca mogą stanowić wyzwanie: jak zrobić zdjęcie, aby pokazać coś w inny sposób.
Po drugie i przede wszystkim: warunki oświetleniowe rzadko są takie same, bywa różnie o różnych porach roku, więc te popularne miejsca i tak potrafią zaskoczyć. Sprawdzimy?
Gdynia Orłowo
Molo, klif oraz kutry rybackie w Orłowie są uwieczniane chyba najczęściej. Tu odbywa się większość gdyńskich sesji ślubnych, a słońce, niezależnie od pory roku, zawsze wstaje nad wodą (oczywiście, jeśli sprzyja pogoda).
A może pstryknąć jeszcze przed wschodem, gdy jest tylko krwiście czerwono?
Minus jest tylko taki, że na te wschody trzeba wstać.
Jeśli nadarzy się mroźna zima (ostatnio rzadko ale warto na ten moment polować), na molo tworzą się niesamowite nawisy lodowe! Na przykład takie:
Albo takie:
A teraz dwa zdjęcia łodzi rybackich, które stoją na tej samej orłowskiej przystani. Oba wykonałam w ciągu godziny od wstania słońca ale nie tego samego dnia.
Inne rzeczy się zadziały, choć teoretycznie to ten sam obiekt:
I jeszcze jedna fotka molo w Orłowie. Mało jest ujęć z tego właśnie miejsca. Warto szukać.
Torpedownia w Babich Dołach
Od kiedy wyremontowano schody wiodące na plażę, liczba osób tutaj spacerujących znacząco wzrosła. Pozostałości licznych kiedyś pomostów są wymarzonym motywem fotograficznym. O każdej porze roku.
Zdarzają się tu nawet kumulacje fotografujących 🙂 I choć wszyscy robią niby to samo, niemal z tego samego miejsca, mogę się założyć, że każde z tych zdjęć wyszło inaczej. Każdy trochę inaczej kadruje, nastawia inne czasy naświetlania. I to jest fajne w fotografii.
Z kolei te ruiny pomostu są już naprawdę do cna zużyte przez fotografów. Mam jednak cichą nadzieję, że nie każdy zrobił im zdjęcie, gdy opadała mgła i pojawiał się błękit 🙂
Skwer Kościuszki i okolice
Każdy ma swojego bzika. Moim „skrzywieniem” jest odwiedzać to miejsce wieczorami. To wtedy Dar Pomorza i Sea Towers odbijają ciepłe światło zachodzącego słońca.
Zdarzyło mi się kiedyś zostać trochę dłużej. Ponieważ dobre światło już „padło”, złożyłam statyw i zaczęłam pakować go do bagażnika. Nagle odwracam się, a na końcu skweru (alei Jana Pawła dokładnie) zawisł wielki, pomarańczowy księżyc! Dawno tak nie biegłam. Czasu nie było dużo. Księżyc lada moment miał wejść w chmury.
Gdynia ma oczywiście obowiązkowy motyw uwieczniany przez wszystkich turystów: fontannę!
Gdynia Redłowo
Plaża i falochron w Redłowie to już nie tak często fotografowane miejsce. Może dlatego, że po południu światła nie ma tu prawie wcale (wszystko jest w cieniu) i jedynymi naprawdę ciekawymi momentami są wschody słońca.
I znowu trzeba rano wstać.
Przykład z zachlapanym obiektywem:
Gdynia ma wiele jeszcze innych miejsc z fotograficznym potencjałem, jak Baza Kontenerowa, wieże widokowe, torpedownia na Oksywiu, nie wspominając o szlaku modernistycznej architektury. To pomysły na kolejne wpisy.
Na koniec tego subiektywnego wyboru raz jeszcze Gdynia Orłowo – ZMROŻONE ŁAPY: