Festiwal Górski w Londynie?
Kiedy ktoś mnie pytał: „Dokąd jedziesz?”, a ja odpowiadałam: „Do Lądka”, to w 90% ludzie myśleli, że jadę do Londynu. Serio. Zaś moje dopowiedzenie, że jadę na Festiwal Górski dodatkowo dezorientowało odbiorców.
Tymczasem jechałam na południe Polski, na Ziemię Kłodzką. A o tym, co tam się działo, opowiem od strony fotograficzno-organizacyjnej.
Siedziba fotografów była bardzo nietypowa (zaznaczam, że organizatorzy proponowali nam inne pomieszczenie, tylko myśmy innego nie chcieli). Jest to, co tu ukrywać, była męska toaleta, ze wszystkimi artefaktami kojarzącymi się. Wbrew pozorom uwielbiam to nasze lokum. Ma same plusy: jest zaraz obok sali w której dziennikarze robią wywiady z prelegentami (czyli nie musisz daleko chodzić, aby zrobić zdjęcie na ściance), blisko wejścia na salę kinową, blisko prawdziwej toalety oraz budynku, gdzie wydawane były obiady (jak masz zabiegany dzień, to takie udogodnienia liczą się podwójnie).
Poza tym co jakiś czas ktoś nas odwiedzał i robił zdjęcie. Takiego biura nie ma nikt!
Najbardziej podobała mi się pozytywna reakcja ludzi z naszej ekipy, kiedy już w zeszłym roku padło hasło, aby pracować w tak niebanalnym miejscu. Teraz nie mówimy inaczej o tym pomieszczeniu jak lekko pieszczotliwie: „Nasz kibel”. Pracować z zespołem, który ma absolutny dystans do miejsca pracy oraz tej abstrakcyjnej scenografii – bezcenne!
Tego typu festiwale są dla fotografów rodzajem maratonu 🙂
Celem naszej pracy było uwiecznienie wszystkich miejsc i wydarzeń: prelekcji, biegów, sponsorów, warsztatów, wystaw… Każdy miał przydzielone konkretne zadania. Oto skład festiwalowej foto-siódemki: Szymon Aksienionek, Aleksandra Drutkowska, Anna Migda, Małgorzata Telega, Łukasz Widziszowski, Michał Złotowski, Lucyna Lewandowska. Całość perfekcyjnie koordynowała Aleksandra Roczek.
Poniżej moja rozpiska z kumulacją pracy w piątek (po lewej) oraz w sobotę (po prawej stronie). Niech Was nie zmylą pozorne przerwy w tym programie. Były one przetykane łapaniem zdjęć po drodze: a to Adam Bielecki dawał wywiad, a to wpadłam na lepsze ujęcie namiotu sponsora… Sobotni obiad zjadłam tylko dlatego, że przyniósł mi go do namiotu mój mąż. Każdy kęs gołąbka czy ziemniaka przeplatany był obrabianiem kolejnego zdjęcia na komputerze.
Podobne tempo pracy mam co roku na Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (o czym możecie przeczytać TUTAJ), z tym że w Lądku trwało to nie jeden dzień ale trzy i pół 🙂
Poniżej wszystkie wydarzenia na jakich byłam w sobotę (po jednym ujęciu):
A tak to się wszystko działo:
Wielki Namiot oświetlona był w tym roku fantastycznie, dzięki czemu nagrody, Złote Czekany (fr. Piolet d’Or), wyszły również imponująco.
Skoro już o Czekanach mowa. Ta najważniejsza nagroda wspinaczkowa na świecie przyznawana była do tej pory głównie we francuskim Chamonix. W tym roku wręczano ją w Lądku-Zdroju. Na zdjęciu: pełen emocji Czech Marek Holeček.
Na uroczystości były i momenty powagi. Cudownie zapatrzeni: Anne Gilbert Chase, Chantel Astorga, Christian Trommsdorff (szef Złotych Czekanów) oraz sir Chris Bonington.
Po chwili robiło się jednak bardziej wariacko, na przykład kiedy główni prowokatorzy zamieszania robili sobie selfie z publicznością: Maciej Sokołowski (dyrektor Festiwalu), Piotr Drożdż (redaktor naczelny magazynu Góry i pomysłodawca przeniesienia Czekanów do Polski) oraz Christian Trommsdorff (szef Piolet d’Or).
Efekt na Instagramie był taki:
Na spotkaniach bywały też dzieci, odciągając uwagę od prelegentów 🙂
Piotr Pustelnik i Maciek Sokołowski. Złapałam jakiś pogrzebowy moment 😉
Festiwalowy King Kong także miał identyfikator.
Bernadette McDonald podczas „Śniadania na trawie”. Festiwal Górski.
Zdobywca Złotego Czekana, Japończyk Kazuya Hiraide albo Kenro Nakajima. No, któryś z nich.
Wspaniałe Cholitas boliviano-polacas! Piękny materiał o wizycie Cholit na Festiwalu w Lądku znajdziecie pod TYM linkiem. Ale wróćcie potem do mnie 🙂
Denis Urubko w czasie opowieści Elisabeth Revol o uratowaniu jej na zejściu z Nanga Parbat.
Podczas opowieści o ratowaniu Elisabeth Revol zajrzałam do reżyserki. Wzruszona Renata Wcisło, dyrektorka ds. programu festiwalowego.
Tommy Caldwell, poranne spotkanie na trawie. Z tyłu, mam nadzieję, ktoś nie bardzo załamany 😉
Andrej Štremfelj jeszcze przed odebraniem Złotego Czekana za całokształt osiągnięć wspinaczkowych.
Nicolas Favresse i Sean Villanoueva dali krótki koncert po projekcji ich filmu o zdobywaniu ściany na Torres del Paine.
I sam Sean Villanoueva 🙂
Nieoczekiwanym punktem programu był występ Łukasza Świrka, zdobywcy Pucharu Świata we wspinaczce sportowej na czas.
Ja fotografowałam wtedy z bardzo daleka. Początkowo załamana, że nie mam najlepszej pozycji, ostatecznie byłam zadowolona, gdyż występujący chyba zauważył mój obiektyw 😉
Kiedy stoi się w takim oddaleniu trzeba lawirować pomiędzy wyciągniętymi rękami. Andrej Štremfelj tuż po odebraniu Złotego Czekana za całokształt osiągnięć.
Pod koniec panelu dotyczącym zimowej wyprawy na K2 wręczono wszystkim obecnym tam himalaistom nagrodę Spirit of Mountaneering, przyznawaną przez British Alpine Club (laur honoruje wspinaczy, dla których wartość życia innych alpinistów jest ważniejsza niż zdobywanie szczytów). Fotografom najbardziej zależało na uwiecznieniu z tą nagrodą Denisa Urubki oraz Adama Bieleckiego, którzy uratowali Elisabeth Revol ze stoków Nanga Parbat. I rzeczywiście – panowie zapozowali z nagrodami w dłoniach ale ja byłam wtedy zasłonięta przez dziesięciu innych fotografów. Kiedy tłum z aparatami na nowo przykucnął, a na scenie trwało chwilowe rozluźnienie, zaczęłam dyskretnie machać do Denisa i Adama. Zauważył mnie Denis. Na migi pokazałam mu, aby wziął ponownie nagrodę do ręki. Sięgnął nie tylko po wyróżnienie ale i poprosił o to samo Adama. Podziękowałam!
Po zrobionym zdjęciu, mi z kolei podziękował dziennikarz z Hiszpanii. On także wcześniej nie zdążył zrobić im zdjęcia, a teraz skorzystał z okazji.
Rozchwytywany Denis Urubko.
Marek Klonowski. Spotkanie poświęcone tragicznie zmarłemu Tomkowi Mackiewiczowi.
Koncert w sali Kawiarni Zdrojowej. Chwilę wcześniej Grubson wystąpił także w Dużym Namiocie. Zaśpiewał ulubiony kawałek Mackiewicza i Klonowskiego „Gdzieś na szczycie góry”.
I oto on: nagrodzony Złotym Czekanem Marek „Regan”Raganowicz – zdjęcie nie z gali lecz z Kinoteatru, gdzie światło nie rozpieszcza, daje za to ciekawe efekty 😉
Nagrody im. Andrzeja Zawady autorstwa Marzeny Gawrysiak.
Andrzej Bargiel czyli jedyna osoba na świecie, która zjechała na nartach ze szczytu K2.
Aleksandra Roczek nagrywa filmik na festiwalowego Instagrama.
A oto kilka spośród wielu bardzo pozytywnych opinii na temat Festiwalu.
Tommy Caldwell: „Oni wiedzą jak to dobrze robić w Polsce”, Menna Pritchard, producentka filmu Magnetic Mountains: „wspaniała praca fotografów oraz zespołu social-media…”, Alex Hollold, zeszłoroczny gość: „Z pewnością robią to dobrze w Lądku!”.
Poniżej: Anna Milewska-Zawada, która tradycyjnie już otwierała i zamykała Festiwal Górski w Lądku-Zdroju.
Do zobaczenia za rok!